Czytelnicy o książce

Ta książka pokazuje mi skąd wziął się mój lęk … Z czym sobie nie radzę. Przypomniała mi obrazy z dzieciństwa które były zakopane w mojej głowie … Ta książka uświadamia mi nad czym mam pracować.
Magda


Książka ta nie tylko otwiera serce na siebie samych ale przede wszystkim daje nadzieję, że pomimo trudnego początku można rozwinąć skrzydła i iść przez życie z pasją i radością. Książka dla wszystkich, którzy czują że żyją jakby obok siebie samym, a tak bardzo by chcieli przełamać strach i zachwycić się sobą samym.
Marta


Rozwinąć skrzydła to nie tylko tytuł, ale to przesłanie pełne nadziei która przenika do serca czytając tą krótką książkę strona po stronie.
Zosia


Rozwinąć skrzydła to zbiór historii kilku osób, które jak naprawdę jest historią każdej osoby dorastającej w domu, gdzie alkohol był codziennością. Dla mnie ta pozycja niesie pocieszenie, że nie jestem sama w przeżywaniu wielu trudnych spraw. Niesie też prawdę – nieważne jaką miałeś przeszłość, teraz jest Twój czas aby zacząć walczyć o swoją przyszłość. Innym się udało, to i mnie się uda.
Ewa


Książka “Rozwinąć skrzydła” przedstawia problem Dorosłych Dzieci Alkoholików z praktycznego punktu widzenia, ponieważ zawiera świadectwa wielu ludzi, którzy przeżywali ten problem w dzieciństwie. Opisane są ich emocje, reakcje, dalsze życie, a także zwrócono uwagę, że nasza przeszłość determinuje przyszłość. Jeżeli nie wyleczymy ran z przeszłości trudno nam będzie nawiązywać poprawne i właściwe relacje z innymi ludźmi. Co ważne problem ten nie dotyczy tylko dzieci alkoholików – książka udowadnia, że większość z nas pochodzi z rodzin w jakiś sposób dysfunkcyjnych.
Monika


W moim domu może nie było jako tako problemu alkoholowego, niemniej wychowałem się w poczuciu jakiegoś braku, którego nie potrafiłem nazwać. Jego konsekwencje mocno dawały o sobie znać, zwłaszcza gdy opuściłem rodzinny dom i zacząłem studia w obcym mieście. Problemy w budowaniu i utrzymywaniu relacji, szukanie akceptacji poprzez ciągłe działanie, rekompensowanie niepowodzeń zachowaniami nałogowymi – czułem że chyba nie na tym ma polegać samodzielne dorosłe życie. Książka „Rozwinąć Skrzydła” była początkiem drogi w głąb siebie. Pozwoliła ponazywać to czego nie rozumiałem, przez co teraz mogę po kolei zająć się naprawą swoich braków, by moja własna rodzina którą w przyszłości założę mogła funkcjonować „zdrowo”.
Mateusz


Książka „Rozwinąć Skrzydła” zapadła mi w pamięć szczególnie dzięki swojej autentyczności. Tak naprawdę napisało ją życie i ludzkie historie. Ksiądz Polok przytacza prawdziwe wypowiedzi ludzi z krwi i kości. Nie są to proste historie, zakończone banalnym „happy endem”. Są to opowieści o wszystkim, co nosi w sercu młody człowiek, przeżywający ciche dramaty. Jest złość, niezrozumienie, lęk, a także silne pragnienie ciepła, zrozumienia, bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości. Autor stworzył bezpieczną przestrzeń dla młodych ludzi, gdzie można bez skrępowania opowiedzieć o tym, co najgłębiej w sercu. Dopiero dzięki temu, może coś drgnąć, można się pogodzić ze swoją trudną przeszłością i zrobić pierwszy krok w przyszłość bez lęku i poczucia winy a z nadzieją i wiarą. Piszę te słowa jako młoda osoba, przeczytałam „Rozwinąć Skrzydła” i już wiem, że to nie jest książka o kimś. To jest książka o mnie…
Monika


Warto odkryć siebie.
Jacek


Myślę, że warto przeczytać tę książkę. Przez nią zrozumiałam, że nie jestem sama, że są osoby, które przeżyły to, co ja. Przez ten tekst mogłam też zrozumieć trochę siebie, swoje mechanizmy, to dlaczego np. tak się zachowuję. Warto poznać siebie, wejść  trochę w głąb.

Zosia


Książka jest świetnym połączeniem informacji stricte naukowych, statystycznych i poruszających świadectw ludzi, którzy mieli podobne problemy życiowe do moich. Ich świadectwa, opisywane przez nich zachowania, emocje, sposób radzenia sobie z problemami zaskoczona uznałam za bardzo podobne do własnych. Czytając o tych anonimowych indywidualnościach zaczęłam dostrzegać mój własny schemat, w którym kręciłam się przez lata. Książka dała mi niezłego kopniaka do tego, aby zmienić coś w swoim życiu. Polecam zarówno tym, którzy mieli pewne problemy w dzieciństwie jak i tym, którzy po prostu chcą lepiej poznać świat i innych ludzi.
Julia


Warto przeczytać, bo książka daje możliwość zatrzymania się i zrozumienia siebie w kontekście swojej historii. Zobaczyć i zmieniać, domykać, by pamiętać, ale nie rozpamiętywać trudów swojego życia, kierowania tym, na co mamy wpływ i godzić się z tym, wobec czego jesteśmy bezsilni.
Janusz


Po raz pierwszy o dysfunkcjach usłyszałem od kleryka, w trakcie rekolekcji. Jedna wypowiedź, a tak uderzająca. Później natrafiłem na książkę “Rozwinąć skrzydła” i zawarte tam świadectwa. Świadectwa wielu osób, dochodzenie do nazwania problemu, próby zrozumienia samego siebie, własnych lęków, apatii. Książka pomaga odkryć jak głęboko zniekształca nas najbliższe otoczenie, otwiera oczy.
Piotr


Gdy przeczytałam książkę p.t. “Rozwinąć Skrzydła” jedno stało się dla mnie jasne: ta książka jest napisana o mnie, o moich uczuciach. Zrozumiałam, że bez terapii nie dam rady. W tej chwili jestem już trzeci rok po terapii i widzę coraz większe owoce. W moim sercu zagościł pokój, którego nigdy nie doświadczyłam. Żyłam w ciągłym lęku, strachu. Czuję się wolnym człowiekiem, przebaczyłam i zaakceptowałam całą przeszłość jaka mnie spotkała i tym samym siebie. Odnalazłam sens życia, cieszę się z każdej chwili jaka mnie spotyka i uczę się nazywać swoje uczucia, również relacja z Panem Bogiem jest coraz większym zaufaniem do Niego.
Dorota


Dzięki tej książce zrozumiałam co mama próbowała ukryć przed nami, kiedy tato często wracał do domu późnym wieczorem. Zawsze mówiła, że tato jest zmęczony, że źle się czuje. Tłumaczyła, że potrzebuje spokoju. Dzisiaj wiem, że próbowała nas chronić przed widokiem pianego ojca
Ania


Kiedy czytałam tę książkę powoli odkrywałam, skąd u mnie jest takie niskie poczucie wartości. Bałam się, że ktoś wie co dzieje się u mnie w domu. Zawsze wycofywałam się z życia klasy. Gdy inni jechali na wycieczki ja  wymyślałam różne preteksty, żeby nie jechać. Wstydziłam się swojej sytuacji w domu.
Nikola


Życie w rodzinie, gdy ktoś jest uzależniony od alkoholu nie jest łatwe. Nikomu nie mogłem powiedzieć co się u nas dzieje. Kochałem swojego ojca, a jednocześnie go nienawidziłem. Przed kolegami udawałem takiego „maczo”, że co to ja nie jestem. Tato  już nie żyje, ale ja ciągle żyję w lęku. Boję się zaufać komukolwiek. Boję się, że ktoś pozna moją przeszłość i całą prawdę o mnie –
Dawid


Od dziecka pamiętam ciągłe awantury w domu. Kłótnie rodziców, wyjazdy z mamą do dziadków, gdzie odnajdywaliśmy trochę spokoju. Modliliśmy się za ojca o jego nawrócenie z nałogu. Dzisiaj wiem, że to zawierzenie Bogu przyczyniło się do tego, że tato już od 12 lat nie pije. Tato próbuje odzyskać nasze zaufanie i szacunek. Książka ta pokazała mi, że to była najlepsza z dróg. Dzięki mojej mamie, która jest bardzo wierzącą osobą potrafimy przebaczać i ufać Bogu, że On wszystko może.
Kamil


Książkę „Rozwinąć skrzydła” przeczytałam już kilka lat temu, lecz treści w niej zawarte pozostawiły trwały ślad w mojej pamięci, wybrzmiewając w różnych, codziennych sytuacjach. Otóż książka ta pozwala osobom, które dźwigają przez życie bagaż trudnego dzieciństwa bardziej poznać siebie, zrozumieć reakcje i zachowania w danych okolicznościach, a przede wszystkim daje poczucie – co dla mnie szczególnie cenne – że ma się prawo przeżywać własne uczucia! Dzięki niej nabyłam większą świadomość rozpoznawania i nazywania tego wszystkiego, co dzieje się we mnie samej oraz w moich relacjach z otoczeniem, co z kolei wpływa na sposób myślenia, wartościowania i podejmowania decyzji. Uważam że pozycja książkowa „Rozwinąć skrzydła” może być swoistym „przewodnikiem” w codziennym życiu, toteż warto ją przeczytać samemu oraz propagować w swoim środowisku!
Agnieszka


W dzisiejszych czasach wielu ludzi jest poranionych, taką osobą też jestem ja. Książka “Rozwinąć skrzydła” pokazuje jak radzić sobie ze zranieniami z okresu dzieciństwa. Zapala iskrę nadziei, że można odzyskać szczęście i radość choć to żmudna i niełatwa droga.
Karolina


Mam na imię Paweł. Książkę otrzymałem w trudnym momencie życia, bo już wiedziałem, że nie jestem w stanie ukończyć szkoły. Miałem za dużo zaległości. Marzyłem, żeby zostać sportowcem, zdawać na AWF, ale plany legły w gruzach. Na nic już nie miałem ochoty. Do tego miałem trudną sytuację rodzinną. Mieszkałem z matką. Ojca matka wyrzuciła, bo nic tylko pił. Ja za nim też nie przepadałem. W tej trudnej sytuacji, w zasadzie wszystkim na złość, leżałem całymi dniami na kanapie i nic nie robiłem. Chociaż teraz wiem, ze wiele osób starało mi się pomagać.
Książkę zacząłem czytać od niechcenia. Dała mi ją pani pedagog. Czytałem ją z nudów. Nic innego do roboty nie miałem. Celu w życiu już też nie. To co mi dała, to przede wszystkim świadomość, że inni też mają podobne problemy, czasem nawet większe od moich. I nie leżą cały czas na kanapie tylko postanowili coś z tym zrobić. Powoli zacząłem rozumieć, że nie ma co się użalać tylko brać się do pracy. Szkoły faktycznie nie skończyłem, ale szybko znalazłem pracę i się usamodzielniam. Jakieś wyjście zawsze jest.
Paweł


W mojej rodzinie od kiedy pamiętam działy się różne rzeczy. Czasem bardzo złe. Alkohol oczywiście był. Ja nigdy nie potrafiłam porozumieć się z mamą. Od kiedy zaczęłam chodzić do gimnazjum zaczęły się między nami duże kłótnie. Nie raz zdarzało się, że mama nie wpuszczała mnie do mieszkania. Kłóciłyśmy się o wszystko. Mama miała przede wszystkim pretensje o to, że słabo się uczę i chodzę na wagary. A ja się naprawdę starałam. Tylko jak się uczyć kiedy w sąsiednim pokoju mama urządza nasiadówkę z sąsiadką. Jeszcze musiałam się ciągle opiekować moim młodszym bratem. Jakoś sobie z tym radziłam. Znalazłam odpowiednie towarzystwo poza domem. Szybko znalazłam chłopaka. Chociaż tak naprawdę to często ich zmieniałam bo żaden mi nie odpowiadał. Tak naprawdę po tylu latach to co działo się w domu uznałam za normalne. To znaczy wiedziałam że tak być nie może, no ale skoro już tak jest, to trudno, jakoś trzeba sobie poradzić. Ja sama już w gimnazjum poznałam co to alkohol. Nie upijałam się, ale po jednym piwku z koleżanką wypijałyśmy. W liceum przyznaję że już wiedziałam co to znaczy się upić. Z narkotykami też się zetknęłam. Teraz przyznaję, że gdyby nie zajęła się mną pani pedagog, nigdy bym szkoły nie skończyła. To od niej dostałam książkę „Rozwinąć skrzydła”. Co jak co, ale czytać zawsze lubiłam, dlatego książkę wzięłam z chęcią. To niesamowite, ale czytając ją, powoli na nowo zaczęły mi się otwierać oczy na to, co tak naprawdę dzieje się w moim domu i dlaczego tak jest. A przede wszystkim zapaliło mi się czerwone światełko, bo zaczęłam się zastanawiać co się teraz dzieje ze mną i  w jakie dno sama wpadam. Zawsze miałam marzenia i nagle dotarło do mnie że za chwilę mogę ich nie zrealizować. Prawie zawaliłam szkołę, sama już piłam, poznałam narkotyki, seks też. Jeśli szybko czegoś nie zmienię będę żyła jak moja mama, a wierzę że tak naprawdę ona sama nie jest w tym wszystkim szczęśliwa. Te relacje osób w książce stały mi się bardzo bliskie. Pomyślała, że jeśli one coś zmieniły, to ja również potrafię, bo z charakteru jestem bardzo uparta.
Skończyłam szkołę i zaczynam pracę. Mam plany na przyszłość i mam nadzieję, że ich nie zmarnuję.
Roksana


Książkę „Rozwinąć skrzydła” ks. Grzegorza Poloka otrzymałam od pani pedagog w moim liceum. Bardzo wpłynęła ona przede wszystkim na moje postrzeganie samej siebie. Ale od początku.
Nigdy nie mogłam uwierzyć w to, że w moim domu jest problem alkoholowy. Chodziło o tatę. Mama jest abstynentką i zawsze przejmowała się tym, że tata za dużo pije. Ja nie wiedziałam co o tym myśleć i często interpretowałam to tak, że mama przesadza. Mój brat twierdził to samo. Od pewnego momentu jednak  – chyba od momentu kiedy zaczęłam być nastolatką – zaczęłam zauważać pewne niepokojące rzeczy. Na przykład to, że tata później wraca z pracy, ma przy sobie jakieś małe buteleczki, mama też takie znajdowała w sypialni.
Wiedziałam dobrze, że dziadek i babcia – rodzice taty – mają bardzo duży problem z alkoholem, jednak do pewnego momentu nie wiązałam tego z problemami mojego taty.
Co jednak najważniejsze, od pewnego momentu zaczęłam dostrzegać duże problemy w sobie. Przede wszystkim niskie poczucie własnej wartości – ciągle byłam z siebie niezadowolona, albo nie wierzyłam, że coś mi się uda. Chociaż jednocześnie miałam sporo osiągnięć i świadectwa z paskiem na koniec roku. Kiedy zaczęłam mieć chłopaka zaczęły wychodzić jeszcze gorsze kompleksy, ponieważ wydawało mi się, że jestem brzydka i bałam się, że w końcu on będzie miał mnie dość. Strasznie się nakręcałam.
Kiedy przeczytałam książkę, zrozumiałam wiele rzeczy. Przede wszystkim to, dlaczego mój tata może mieć takie problemy i dlaczego ja mam takie problemy ze sobą – skąd się one biorą. Wiem, że nie patrzę na siebie obiektywnie, że nie potrafię siebie docenić i że nie raz za dużo od siebie wymagam. Ale wiem też z relacji osób w książce, że wiele młodych ludzi boryka się z takim samym problemem i nie wolno się poddawać.
Teraz jestem na studiach. Walczę dalej, chociaż wiem, że czeka mnie jeszcze dużo pracy. Dziękuję jednak autorowi książki za wsparcie na tej drodze.
Monika


Dzięki tej publikacji została odczarowana pewna trudna dla mnie rzeczywistość, która zadała mi wielkie cierpienie.
Okazało się, że mogła ona przynieść jakieś zaskakujące błogosławieństwo…otworzyć jakąś niezgłębiona przestrzeń
możliwości Boga w człowieku.
Wiola


Dużo mi dała ta książka zrozumienia problemów rodzinnych, ich konsekwencji w naszych głowach. Polecam!
Joasia


Poprzez książkę lepiej zrozumiałam i bliżej poznałam życie ludzi pochodzących z rodzin alkoholowych.
Ania


Przedstawione sytuacje dają do myślenia, jak nie doceniamy tego, co mamy i lekceważymy sprawy, osoby, uczucia – które przez innych nigdy nie zostały poznane.
Jasiu


Sądzę, że jest to świetna lektura dla osób, które wciąż narzekają, są niezadowolone z życia i ciągle za czymś gonią. Ta książka spowoduje, że zwolnisz i zaczniesz doceniać swoje “idealne życie”.
Krysia


Czy „rozwinąć skrzydła” nie oznacza przede wszystkim- wybaczyć? Książka jest dedykowana tym, którzy „nie doświadczyli radości dzieciństwa”. Autor pisze o  ludziach z syndromem  DDA i DDD, których jak czytamy jest w Polsce większość. Czy ktoś kto nie doświadczył czułości i ciepła w  tak ważnym okresie swojego życia, potrafi  wybaczyć najbliższym? – to jedno z pytań najczęściej pojawiających się w mailach podczas radiowej kampanii społecznej „Rozwinąć skrzydła”. Mogliśmy  towarzyszyć słuchaczom, którzy w Drodze odkryli dla siebie tę lekturę  i docenić wspólnie z nimi to, że autor jako ksiądz podjął tak trudny społecznie temat. Polecamy książkę.
Autorzy magazynu chrześcijańskiego  Droga w Polskim Radiu Katowice.