“Zatrzymaj śnieżną kulę” – Gość Niedzielny 20/2012 dod. gliwicki

artykuł z Gościa Niedzielnego, nr 20/2012 dod. gliwicki; Klaudia Cwołek

Szacuje się, że 60 procent dorosłej populacji Polaków dotknęła jakaś dysfunkcja w rodzinie, a 40 proc. to tzw. DDA – Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Klaudia Cwołek/ GN Ks. dr Grzegorz Polok ze swoją książką „Rozwinąć skrzydła”, dedykowaną młodym, którzy nie poznali radości dzieciństwa.

W Centrum Edukacyjnym im. Jana Pawła II w Gliwicach 9 maja odbyło się spotkanie z ks. dr. Grzegorzem Polokiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach i duszpasterzem akademickim. Zajmuje się on też pomocą osobom dotkniętym uzależnieniami i różnymi dysfunkcjami oraz towarzyszy grupom terapeutycznym. – Odkrywam to trochę jak powołanie w powołaniu – powiedział we wstępnie do wykładu zatytułowanego „Dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. Współczesne wezwanie duszpasterskie”.

– Dorośli w swoim pełnoletnim życiu doświadczają trudności, które korzeniami tkwią w ich własnych doświadczeniach rodzinnych. Jeżeli nie zrobią z tym porządku, to całe ich życie będzie rzeczywiście bardzo trudne – mówił ks. dr Polok. Ich sytuację porównał do niskich i pochylonych drzew, które rosną nad morzem, zupełnie innych od pięknych i smukłych, które wzrastają w sprzyjającym klimacie.

Dziecko w rodzinie dysfunkcyjnej, w której nie są zaspokojone jego podstawowe potrzeby, otrzymuje trzy nauki: nie ufać, nie mówić i nie odczuwać. I tak żyje, żeby przetrwać. Dziś mówi się już nie tylko o DDA, ale także o DDRD – Dorosłych Dzieciach z Rodzin Dysfunkcyjnych, DDRR – Dorosłych Dzieciach Rozwiedzionych Rodziców albo DDX, które są krzyżówką dysfunkcji. Prelegent przedstawił długą listę typowych zachowań DDA/ DDRR/ DDD, a wśród nich np. silne poczucie lęku, bardzo niskie poczucie wartości, strach przed gniewem i awanturami, nadmierną odpowiedzialność.

W zestawieniu ze statystykami, obraz jest bardzo smutny. W 2000 r. w Polsce było ponad 40 tys. rozwodów, a w 2011 r. – ponad 72 tys. W 2010 r. wydaliśmy 40 mld zł na alkohol (na piwo ok. 20 mld), gdy budżet kraju wynosił 301,2 mld zł. To pokazuje skalę problemu, ale i cierpienia, które – o ile niedostrzeżone i nieprzepracowane (np. przez profesjonalną terapię) – będą powielane w kolejnych pokoleniach. Jest to efekt kuli śnieżnej. Jeżeli dziadkowie nadużywali alkoholu, istnieje trzy razy większe prawdopodobieństwo, że dziecko zostanie alkoholikiem. W przypadku rodziców – cztery razy większe. Od 60 do 70 procent kobiet z rodzin z problemem alkoholowym wyjdzie za osobę uzależnioną, a 50 procent DDA nie założy rodziny.

W Polsce jest już 7 milionów singli. – Jestem przekonany, że znaczna część jest z rodzin dysfunkcyjnych, której powiedziała: Dość. Nie! – zauważył ks. dr Polok. Podkreślił przy tym, że to nie oznacza, że jesteśmy w sytuacji beznadziejnej. Najważniejsze dla wszystkich rodzajów dysfunkcji jest uświadomienie sobie problemu, wyjście z izolacji i znalezienie się wśród osób, które z racji podobnych przeżyć potrafią zrozumieć lęk i gniew nagromadzone w dzieciństwie. Pomocą może być wiedza, wsparcie innych, psycholog, terapia grupowa lub indywidualna, wspólnota, grupa wsparcia czy inna. A podstawą jest przy tym bezwarunkowa miłość Boga. Na cudowne uzdrowienia nie należy jednak czekać, tylko poszukać kompetentnej osoby, która pomoże. Wykład był częścią szerszego projektu, o którym można przeczytać na stronie www.rozwinacskrzydla.pl.